wtorek, 25 grudnia 2012

Sprawiedliwość?

Gdy czara goryczy się przeleje.
Wszyscy powiemy sprawiedliwość nie istnieje.
Jedni ludzie biedni mieszkają na ulicy.
Inni bogaci od hajsu dostają nerwicy.

Na początku musiałem się przełamać.
Żeby mówić prawdę nikogo nie okłamać.
Nikomu się nie kłaniam.
Twoje słowa ranią.
Ludzie za nic mnie mają.
I gdzie tu sprawiedliwość?
O to systemu wadliwość.
Żadne z nas nie wie co to miłość.
Więc nie mów, że wiesz czym jest uczuciowa. zawiłość.
Dopada mnie złość.
Gdy podchodzi pewien gość.
I mówi, że ma dość.
Człowieku masz wille i basen i przyjaciół wielu.
Do szczęścia potrzeba ci już tylko chmielu.
Gdzie to sprawiedliwość?
Jedni ludzie nic nie mają na starcie.
Inni zaś za sam wygląd dostają poparcie.
A ja nawet gdy walczę zażarcie.
Chciałbym mieć przyjaciół wsparcie.
To nie jest zwykłe mordy darcie.
Jeśli Cię nie lubię powiem Ci otwarcie.
Przy każdym rozdaniu zostaje na jednej złej karcie.
Zjeżdżam tylko na jednej narcie.
Gdy będę nagrywał nikt nie stanie na warcie.
Teraz liczą się znajomości.
Dobrą pracę da Ci przyjaciel z młodości.
I gdzie tu sprawiedliwość?
Bawi mnie twoja ckliwość.
Po prostu temperuje chciwość.
I to nie jest złośliwość
Ja jestem miły przecież.
Wy chyba tego nie wiecie.
Nikt nie wierzy rymoklecie.
Nie ważne czy w zimie czy w lecie.
Sprawiedliwości nie ma już na świecie.

Gdy czara goryczy się przeleje.
Wszyscy powiemy sprawiedliwość nie istnieje.
Jedni ludzie biedni mieszkają na ulicy.
Inni bogaci od hajsu dostają nerwicy.

Chyba tego nie przeboleje.
Przecież ja tylko zdania kleje.
Wie już każdy kto się chwieje.
Sprawiedliwość nie istnieje.
Ostatni sprawiedliwy - nie istnieje taki.
Zapamiętajcie nieboraki.
Nawet przyjaciel może podstawiać Ci haki.
Ja tu siedzę i pisze, a ktoś nagrywa tracki.
Gdy go słowami wyciszę, poznacie morał taki.
Na ziemi istnieją ludzie-wraki.
Lepiej kupujcie hamaki.
Nie ważne taki czy owaki.
Bo przyjdą Apokalipsy rumaki.
I nastanie koniec.
Wszystko ciemność pochłonie.
Wszystko w ogniu płonie.
O tak to właśnie Apokalipsy konie.
Ale Bóg przeżyje.
I gdzie tu sprawiedliwość się kryje?
Tam gdzie nikt nie zagląda.
Czyli na pewno nie w sądach.
To tylko tak wygląda.
Tu nikt na człowieka się nie ogląda.
Sprawiedliwość od nich stroni.
A więc Polacy do broni!
Jeb jeb napierdalaj po skroni.
Zabijemy ich wszystkich i będzie po nich.
Wtedy sprawiedliwość nastanie.
Zalegalizujemy jaranie.
Jednak po roku nic się nie ostanie.
Bo znowu do władzy dorwą się dranie.
Znowu przez problemy będzie chlanie.
Jest to błędne koło.
Lepiej puknij się w czoło.
Ludzie ze świata całego.
Bądźmy cząstkami organizmu wielkiego.
Wtedy nie znajdziesz niesprawiedliwego .

Gdy czara goryczy się przeleje.
Wszyscy powiemy sprawiedliwość nie istnieje.
Jedni ludzie biedni mieszkają na ulicy.
Inni bogaci od hajsu dostają nerwicy.

Świąt wesołych życzę wam.
I przepraszam za ten spam.
Zdrowia, szczęścia, pomyślności.
Wyjebane po całości.
Dużo w nowym roku kasy.
I żeby schudły grubasy.
Na sylwestra procentów strumieni.
I niech wszystko na lepsze się zmieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz