wtorek, 18 grudnia 2012

Diss Na Wszystkich.

Chciałbym się wybić na szczyt czołowej moreny.
Witajcie w moim nadmiarze weny.
I teraz wytężcie paczały.
Teraz cuda będą tu się działy.
Wasze gały nigdy jeszcze tego nie widziały.
Tutaj nie będą się lały morały.
Ta piosenka jest bez sensu.
Jak w Afryce przeciwpowodziowe wały.

Okay zaczynajmy.
W szkole nie mówią na mnie mały.
Więc odpierdolcie się ode mnie pały.
Pablito?
Tak mówią tylko pedały.
Wiem to.
Dziewczyny mnie nie będą chciały.
Aha. Jakoś mnie to nie rusza.
Ty sobie uważaj, bo w ruch pójdzie kusza.
Razem z honorem zginie twoja dusza.
Nie odzywaj się cisza!
W końcu skończy Ci się wiązanek klisza.
Jestem niezawodny jak Czarny Zawisza.
"Czarny" - to do mnie pasuje.
To rzeczowo rzecz ujmuje.
Ja już na scenę się gotuję.
Hola Hola! Rzeczywistość mnie kuje.
Znów się przyczepiają chuje.
Moje słowa krytykujesz.
Myślisz, że jesteś krytykiem?
Uważaj to się wiąże z ryzykiem.
Bo jak dla mnie jesteś hejterem.
Co jest równoznaczne z zerem.
Chcesz iść na przodzie?
Więc jako pierwszy utopisz się w wodzie.
Nikt nie pójdzie w żałobnym korowodzie.
Stąpam twardo nawet po cienkim lodzie.
Czasem potrzebny jest bodziec.
Aby ruszyć ze startu i do mety dobiec.
Zachowuj się grzecznie wobec.
Wobec kobiet i tak cię oleją.
Ciesz się , że Cię nie wyśmieją.
Wszyscy moi wrogowie niech wieją.
To co ty nazywasz borem ja nazywam knieją.
Myślisz, żeś cwaniak? 
Jak dla mnie jesteś mameją.
 Dostaniesz w baniak.
Twoje łzy się poleją.
Kobieto!
Chcesz bym został twoim przyjacielem?
Potem się dziwisz taki fajny i jest gejem.
Mówisz po co spina?
Boisz się, bo Cię tekstami zaginam.
I wybacz to nie moja wina.
Co za tęga rozkmina.
Jestem lepszy, nawet Bóg mnie przeklina.
Gdy wpadniesz w moje słowa, nie pomoże Ci lina.
Proszę skosztuj zatrutego wina.
Przy wyjściu czeka na ciebie mina.

Na koniec:
Co mi tam i tak się nie wybije.
A więc dwa kije.
A ja ciebie tymi kijami bije.
Twoja banda pod nogami mi się wije.
Twój honor jutro zginie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz